tajemnych zdrad i podstępów niezbadane szlakować manowce, wyśledzać i hamować ich haniebne siedliska, hartować bojaźń słabych, kojarzyć umysły niechętnych, usuwać bez ustanku rodzące się coraz trudności; miéć oko na wszystko i pod ślepym hazardem być niepewnym wszystkiego, lubo razem przy niebezpiecznéj wnętrznych nieprzyjaciół intrydze brać oręż na odparcie zewnętrznéj przemocy.
Upływały im lata na tych olbrzymskich prawie zapasach. A nim wolność i niepodległość zwycięski z wrzawy i tumanu wyniosła sztandar, na gruzach go miast zburzonych, na okropnych wsi i domów wiejskich zgorzeliskach, na kopcach głów i ciał posieczonych wznosić i utkwić przychodziło.
Tobie, Polaku, ten chwwały wieniec, żeś już rozumnie wolnym, istotnie niepodległym, bezpiecznie rządnym, choć na wyniosłym nader, a setnemi trudami warownym wzgórku ukazała Opatrzność; ale cię, iż tak rzekę, na skrzydłach miłości ojczyzny, za słodkim ducha jedności powiewem, za niepochybną sławy przewodnią, nad otaczającym go zewsząd zdrad, przesądów, opacznych opinij, jakby okropnych skalisków pasmem, unosząc, wziąć go i włożyć na głowę pozwoliła. Non nobis, Domine, non nobis, sed nomini tuo da gloriam.
Niech rozumują, niech kalkulują bystrzy politycy w tym rzeczy naszych i obcych składzie, pierwsze i najgłówniejsze niniejszéj doli naszéj sprężyny. Jeśli się to stało albo z egzekucyi przygotowanych zdawna na jéj ulepszenie układów naszych, albo z pomyłek i małego o nas rozumienia obcych, lub ze zbiegu przypadkowego rzeczy i okoliczności nam pomyślnych?
Zacny narodzie! nie zbywało i dawniéj i teraz w tobie na mężach u steru rządu jakiegokolwiek siedzących; nie brakło na głębokich myślach i układach, do polepszenia sytuacyi téj rzeczypospolitéj służących. Gotowałeś ty sam, Panie, od pierwiastków wstąpienia twojego na tron, pierwszy szczęścia jéj przyszłego rysunek; wrzucałeś w tę bezrządną przepaść i bryłę martwą iskierki światła i dalsze życia zarodki. Skarb, wojsko, porządki cywilne, nierozerwane sejmy, wskrzeszenie nauk, naprawa miast, zachęcane rolnictwo i rękodzieła, były-to owoce prac twoich i poprzednicze niejako powstania niegdyś z letargu ojczyzny twojéj znaki. Gotowałeś ty sam, narodzie, przyjmując króla i ojca twojego rady i światła; powiększając i gruntując ku niemu ufność, poznając błędy dawne, sposobiąc dzieci twoje do uchylenia dawnych przesądów, a przyjęcia myśli zbawienniejszych.
Czuwały na nas jak zawsze tak i teraz podejrzliwym okiem obce zamiary, a mieszając nas dlatego, żebyśmy się nie podnieśli, niszczyły tajemnemi drogami, lub otwartą przemocą nasze przedsięwzięcia. Wiadome są tobie, Panie, wiadome tobie, narodzie, naj-
Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/505
Ta strona została przepisana.