Ta strona została uwierzytelniona.
VIII.
DO PANI T.
Mens blanda in corpore blando.
Pani! tylu wdziękami błyszczysz i ujmujesz,
Śpiéw twój tak jest przyjemny, i tańcem czarujesz
Z taką zwycięzką ponętą,
Tak powabne wejrzenie wilży twą źrenicę,
I w całéj twéj osobie coś tak niepojętą,
Tak słodką wznieca tęschnicę,
Iż kiedy, młoda gwiazdo! zjawisz się na niebie
Naszém, i czarownego twojego uśmiéchu
Blask rozrzucasz w koło siebie,
Wtedy jak ptak przed zorzą, tak drży nasze serce,
A czucie tkliwe, w skrytéj zatlone iskierce,
Nucić zniewala po cichu.
Ty jednak o tém nie wiész; bo twą duszę stałą,
Wdzięk niewinnéj skromności czarownie osłonił,
I anioł, w straż którego niebo cię oddało,
Przed którym żadna myśl twa nie jest skryta,
Nigdy się jeszcze z wstydu niezapłonił,
Choć w twém sercu ciągle czyta.