kiem w obliczu spółbraci i piśmiennictwa naszego, gdyby tak piękne krajowe utwory, dziś zwłaszcza, w zapomnieniu spoczywały.
Jakie w literaturze powszechnéj zajmuje stanowisko autor okrzyczanéj i wyrywanéj z rąk do rąk Nôtre Dâme de Paris, już słusznie i zrzetelném znawstwem dowiódł nasz M. Grabowski. Jedna tylko jeszcze rzecz pozostaje, uzupełniająca wszystkie, krajowego estetyka, zamiary, nacechowane miłością ogólnego dobra. Od jéj spełnienia, zawisł w znacznéj części i los piśmiennictwa krajowego. Tym upragnionym wypadkiem jest ziszczenie w skutku, a nie w chęciach tylko, jego wźniosłych żądań. Niech wszyscy, a szczególniéj wszystkie nasze matki, siostry, i ubóstwiane istoty, wyrzucą z rąk i pamięci swojéj nietylko dopiéro wspomniony romans, ale i wszelkie inne, nietylko Hug’a, ale i całéj piśmienniczéj szkoły szalonéj! Dałby Bóg, aby to jak najrychléj nastąpiło! — lubo obecnie jeszcze i ciągle znowu napływające ogromne zasoby, nie mówim już niedowarzonych, lecz owszem przewarzonych płodów Dumas’a, Bibliophila Jacob’a, Jules Janin’a, Sand’a, Drouineau, i t. p. i t. p., których poczciwi nasi księgarze ciągle dostarczają, najoczéwiściéj dowodzą, że literatura i krytyka Grabowskiego, mało w czyim znajduje się ręku, że pisma jego, są grochem o ściany rzucanym, że słowa naszego, a może i Europejskiego Estetyka, są głosem ginącym na puszczy! Kiedyż nastąpi przesilenie? Zdaje się, iż tak rozkochały się nasze kobiéty we francuszczy-
Strona:Wybór poezyj pomniejszych Wiktora Hugo.djvu/159
Ta strona została uwierzytelniona.