Ta strona została uwierzytelniona.
III.
SYLF.
Zabłądziłem pod noc ciemną.
Zmokłem, miéj litość nademną.
— ANAKREON. —
»W tym zamku, dumającéj Sylfidzie podobna
Dziewico! przez szkło jasne piękność twa zdumiéwa.
Nocy się boję, otwórz, otwórz mi nadobna,
Bo noc bladawe widma w powietrzu rozsiéwa,
I dusze zmarłych w szaty z wyziewów odziéwa.
»Nie policzysz mnie pewnie pomiędzy pielgrzymy
Trujące powiastkami długie noce zimy.
Anim z rycerzy, których dziéwcze z trwogą czeka,
Których budzącą trąbkę i we śnie słyszymy,
Dźwiękiem wojny gościnność rażącą zdaleka.«