Ta strona została uwierzytelniona.
98)
XVII.
Oddalony od ciebie, w porze słodkiéj wiosny,
Gdy maj odział stworzenie szatą zieloności,
I w każdy twór natury wlał duszy młodości,
Tak iż Saturn cieszył się i skakał radosny.
Harmonijny śpiew ptaków, ani słodkiéj woni,
Ta zozmaitość, którą każdy czuje,
Nie mogły mię przekonać iż wiosna panuje;
Do zrywania rosnących ręka się nie skłoni.
Ni roży z kraśném licem, ni lilji białéj
Nie wielbiłem, widziałem w pięknym ich rysunku,
Kopije anielskiego twego wizerunku.
Zimą zwałem te strony, co ciebie nie miały.
Unikałem z naturą i z niémi stosunku;
Wszystkie te kwiaty, twoim cieniem być się zdały.