Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/10

Ta strona została przepisana.

w tym obrazie, który tak silnie w oczy uderza i zajmuje; jestto skréślona prawie każdego z nas historya, a przynajmniéj tych: w których sercu religia z całą swoją powagą i żywéj wiary pochodnią nie zawsze jaśniała. Wszystkie pomysły, które zrodzić się mogą w rozumie wyższem światłem oświéconym, a który nie ulega żednemu wędzidłu; wszelkie skłonności i żądze, które podniecać mogą ognistą duszę, nieposłuszną żadnemu prawu; wszelkie zgryzoty, które ją pomieszać i zatrwożyć są zdolne: cierpka przyjemność rozkoszy świata, zawodne i wątłe jego nadzieje, dotkliwa i tajna boleść przywiązana do godziwych nawet przyjaźni naszych: wszystko to razem obskoczyło Augustyna, wszystkiego kosztował, ze wszystkiém walczyć musiał ten człowiek, jakiego wieki rzadko kiedy wydają, którego przykład może być dla wszystkich ludzi nauką.
Niech człowiek w głębokiéj siebie samego rozwadze zapyta się, czego chce? i czego dochodzi na ziemi? Jeżeli prawdy: oto ten najprzenikliwszy, najdaléj sięgający i czynny geniusz strawił długi lat przeciąg na jéj szukaniu, i gdy chciał wszystko widzieć, wszystkiego doświadczyć i wszystko rozumem swoim rozsądzać: nie doszedł nic pewnego; ale „wachając się za każdym nauki powiewem“