bie odebranym badają oni tajemnicę dzieł twoich, i wicie już odkryli, i przed wielu laty wprzód przepowiedzieli zaćmienia światła słonecznego i księżycowego, nawet i dzień, godzinę dnia i stopień; i nie omyliła ich rachuba, bo tak nastąpiły jak przepowiedzieli. Napisali stałe prawidła swoich odkryć, które dziś jeszcze czytamy, a które służą do przepowiedni: w którym roku, w którym miesiącu roku, w którym dniu miesiąca i dnia godzinie, na którym punkcie okręgu księżyca lub słońca być mają zaćmienia, i tak się trafiło, jak przepowiedzieli.
Dziwią się temu ludzie nieumiejętni i trwożą, chełpią i wynoszą się tém uczeni, a bezbożną pychą nadęci odchodząc od światła twojego i zbaczając, acz tak wcześni i nieomylni przepowiadacze zaćmień słońca, nie domyślają się centralnego zaćmienia, które obecnie oni sami w sobie noszą. Nie dochodzą tego z pobożną i religijną wdzięcznością, od kogo ów rzadki badań geniusz mają. A jeżeli cię w owych badaniach odkrywają jako Sprawcę ich natury, nie oddają się jednak tobie, ani cię poznają, byś swoje dzieło zachował; i nie zabijają w sobie tych pożądliwości, którym służąc, złemi się uczynili; ani tobie składają w ofierze, jako ptastwo, swych zuchwałych i wyniosłych myśli; ani jak dziwotworów morskich, swych badań ciekawych, któremi sobie robią skryte drogi w głębiach przepaści; ani nakoniec kozłów swych niewstydliwości, aby twój ogień Panie, strawił wszystkie śmiertelne ich starania i troski, a do nieśmiertelności ich odrodził.
Lecz nie poznają drogi Słowa twojego, przez które zdziałałeś wszystkie przedmioty do liczenia, i tych którzy je liczą, i zmysł którym widzą co liczą, i umysł, który ich do liczenia zdolnymi czyni, bo „saméj tylko twéj mądrości nie masz liczby[1].“ Sam tylko Syn twój jednorodzony stał się naszą mądrością, sprawiedliwością i poświęceniem[2]