Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/180

Ta strona została przepisana.


ROZDZIAŁ XV.
Wszystkie rzeczy są ucześnikami prawdy i dobroci Boskiéj.

Rzuciłem oczyma na resztę istót i widziałem, że tobie są winne swoje istnienie, że wszystkie w tobie są ograniczone, lecz inaczéj zupełnie niśli w jakiém miejscu, ale że ty trzymasz wszystko ręką wszelkiéj prawdy; i wszystko jest prawdziwe, o ile istnieje; bo fałsz nie jest czém inném, tylko dowodzeniem bytu téj istoty która nie istnieje. Widziałem, że wszystko zgodnie przystoi nie tylko miejscu własnemu, ale i czasowi; żeś ty, sam jeden wiecznym będąc, nie począł działać po niezliczonych upływach czasu; bo wszystkie przeciągi czasów, przeszłych i przyszłych, ani upłynąć, ni nadejść mogły bez twojego nieprzestannie trwałego działania.




ROZDZIAŁ XVI.
Czém jest nieprawość.

Z własnego uczułem doświadczenia, że dziwić się temu nie należy, iż niezdrowe podniebienie uraża się chlebem, który dla zdrowego tegoż organu przyjemnym jest pokarmem; że światło dla chorych oczu przykre i nieznośne, dla oka czystego jest bardzo miłe. A twoja sprawiedliwość nie podoba się ludziom nieprawym: jakże dopiéro podobać im się może jaszczurka i robaczek, któreś stworzył niemniéj dobre i zastósowane do niższych twych stworzeń zakresu, do którego i niezbożni tym więcéj zbliżają się, im mniéj do ciebie są podobni, lecz gdy się poprawią, tym bardziéj dążą do wyższych stworzeń twoich, im więcéj stają się tobie podobni.
Ściślem tego dochodził, czémby nieprawość była: i doszedłem, że nie jest istotą, ale podłą i szpetną przewrotnością woli odwróconéj od najwyższéj twojéj istoty o Boże!