Prowadź Panie, działaj, obudź nas ze snu niedbalstwa i przywołaj do siebie; porwij, pochłoń nas, ty sam bądź dla nas prawdziwą słodyczą: byśmy ciebie kochali, biegli do ciebie. Jakże wielu z głębszego jeszcze piekła ślepoty, niźli Wiktoryn, do ciebie powraca! zbliżają się ku tobie i twego światła promień odbierają? a jeźli go odbierają, udzielasz im zarazem mocy „że się stają synami twoimi[1].“ Lecz jeżeli mniéj są znani ludziom, radość ich nawrócenia się, jest mniéj żywa w sercach tych nawet, którzy ich dobrze znają. Kiedy się z wielu osobami razem cieszymy, radość przeto w sercu każdéj osoby, szerzéj roztacza swoje władanie; bo nawzajem zagrzewają się i żywszym zapalają płomieniem. Prócz tego, że wielu ludziom są znajomi, wiele téż ludzi zagrzewa się ich powagą do zbawienia, i wielkiéj liczbie do nawrócenia przywodzą. Dla tego ich nawet poprzednicy już nawróceni cieszą się niemi, i przewidują nowe za ich przykładem nawrócenia. Niech daleką będzie ode mnie ta myśl, aby w przybytku twoim bogate osoby nad ubogie, i szlachetne nad prostaczków, wyższym szacunkiem nacechowane być miały: ponieważeś ty „wybrał mdłe świata, abyś zawstydził mocne; i podło urodzone na świecie i wzgardzone wybrałeś, i te których nie masz, jakoby były, abyś zniszczył te które są [2].“ A jednak ten sam najmniejszy z twoich Posłanników, którego językiem te słowa twéj mądrości zabrzmiały; ów zwycięzca dumy Prokonsula Pawła Sergiusza, którego wprowadził w łagodne jarzmo Chrystusa twojego, i pod chorągwie króla najwyższego przywiódł i zapisał: on niemniéj wolał nazwać się „ze Szawła Pawłem[3]“ na pamiątkę tak sławnego zwycięztwa. Bo sławniéj pokonany
Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/197
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ IV.
Dla czego nawrócenia wielkich ludzi, wielką natchnąć nas powinny radością.