ni pamięć moja sobie tego nie przypomni. Nie uśmiechaszże się ze mnie, iż o takie rzeczy badam cię wielki Boże, ty który nakazujesz mi, abym ci wyznawał i wysławiał cię za to, com pojąć zdołał? Wyznaję ci Panie nieba i ziemi i dzięki ci składam za piérwszy mego życia zawiązek i za wiek niemowlęcy, którego sobie na pamięć nie przywodzę; dozwoliłeś jednak człowiekowi domyślać się o sobie czém był, z tego, co w innych niemowlętach uważa, i aby zawierzał powadze swoich także piastunek, które wiele rzeczy o nich rzetelnie mówią. Już wtedy istniałem i żyłem, a przy końcu mojego niemowlęctwa szukałem znaków, któremi usiłowałem uczucia méj duszy innym do pojęcia wynurzyć.
Od kogóż innego pochodzi taka istota, jeżeli nie od ciebie Panie? któż może być sprawcą siebie samego? Jestże jakie inne źródło, z któregoby istnienie i życie, w nas płynęło, jeżeli nie to, z którego nas wywodzisz? ponieważ dla ciebie istnieć i żyć, jedną i tą samą jest własnością, ile że najdoskonalszém istnieniem i najwyższém życiem ty sam jesteś. — Najwyższym jesteś i nigdy się nie zmieniasz, ani dla ciebie przemija dzień dzisiejszy, chociaż się w tobie odbywa, bo w tobie są wszystkie czasy, i nicby nie miało swojego przechodu jeżelibyś ręką twoją nie ogarniał wszystkiego. A ponieważ twoje lata nigdy się nie kończą więc „twoje lata nieustannie są dniem dzisiejszym[1].“ O! ileż to dni naszych, i dni ojców naszch już upłynęło w twoim dniu dzisiejszym, z którego wzięły swój byt i trwałość, ile ich jeszcze upłynie w przyszłości, które wezmą z niego swoje istnienie i swój zakres. „Ty zaś Panie tym samym jesteś:“ i wszystkie rzeczy jutrzejsze, i które nastąpić mają, wszystkie wczorajsze i w upłynionych wiekach, dzisiaj działasz, dzisiaj zdziałałeś.
Nie moja to wina, jeżeli kto pojąć tego nie może, niechaj się cieszy zdumiony mówiąc: dziwne to rzeczy! Niech