Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/236

Ta strona została przepisana.

swoim chciała rozjątrzyć swoję panią, ale nie uleczyć jéj wady, i dla tego czyniła to skrycie; bądź, że ich takie miejsce i czas waśni napotkał, bądź, że sama bała się kary, za tak późne błędu wyjawienie. Ale ty Panie, który nieba i ziemi władasz mieszkańcami, ty ku twemu pożytkowi kierując głębokiém rzéki ludzkich czynów korytem i burzliwych wieków bieg urządzając, jednéj duszy złośliwością uzdrowiłeś drugą, aby nikt osobistéj swéj sile nie przypisał owéj zasługi z tego przykładu, postrzegając, że jego słowo ma zbawienny wpływ na poprawienie drugiego, którego poprawić pragnie.




ROZDZIAŁ IX.
O cnotach ś. Moniki.

W ojczystym domu skromnie i starannie wychowana, od ciebie raczéj nauczona być podległą rodzicom, a niźli od rodziców tobie: skoro doszła wieku dojrzałego, za mąż wydana służyła mu jako panu swojemu; a gorliwa o pozyskanie go dla ciebie, dowodziła mu ciebie językiem swych czystych obyczajów, któremi ją piękną czyniłeś, a z szacunkiem i podziwem miłą mężowi. Z taką cierpliwością znosiła jego wiarołomności, że żadna posępna niechęć nigdy w tym względzie pomiędzy niemi nie zaszła: oczekiwała ona twojego nad nim miłosierdzia, że z wiarą zarazem i czystością go obdarzysz. Jak szczególny był dobrocią i łagodnością, tak niemniéj gniewem nagle się zapałał; lecz rozgniewanemu mężowi nie sprzeciwiała się, ni uczynkiem, ni żadném słowem. Skoro widziała go umiarkowanym i spokojnym, upatrzywszy sobie sposobność, zdała mu sprawę ze swego postępku, jeżeli się trafiło że nieobacznie był uniesieniem poruszony.
Kiedy prócz tego wiele niewiast, które miały nierównie łagodniejszych mężów, na twarzy nawet oszpeconéj nosiły ślady domowéj srogości, w zażyłéj rozmowie pomiędzy so-