istnieje w ich umyśle, któréj jednak nabyli przez zmysły ciała, słysząc innych wymowę do smaku im przypadającą, i takiemi stać się pragną; smak ten był skutkiem ich przyjemności, a przyjemność ta, pochodziła z zewnętrznéj znajomości; aniby żądali nabyć wymowy, gdyby nie mieli w niéj upodobania; ale żaden zmysł naszego ciała wyjawić nam nie może szczęśliwości życia innych ludzi.
Czyliż tak nakoniec, jak sobie wesołość moję w pamięci odświeżam? Tak zapewne. Jeżeli sobie wesołość przypominam w smutku, niemniéj przypomnieć sobie mogę życie szczęśliwe w pośród nieszczęścia mojego. A téj wesołości nigdy nie uczułem przez zmysł ciała: ani wzrokiem, ani słuchem, ani powonieniem, ni kosztowaniem, ni dotykaniem, ale tylko samem duszy uczuciem, którego wyrażenie w pamięci zachowane, obudzą we mnie żal albo wzgardę, według różności przedmiotów wesołość przypominających. Był czas niestety! kiedym się cieszył bezwstydnie, takową uciechę z pogardą i obmierzłością, przypomina sobie moje serce; kosztowałem niekiedy roskoszy dobrych i przystojnych rzeczy, ich pamięć wznieca ku nim pragnienie; że nie są obecne, dla tego ze smutkiem przeszłą wesołość sobie przypominam. Ale kiedyż i gdzie doświadczyłem życia szczęśliwego, iżbym je sobie przypomniał, kochał i pragnął? Nie tylko ja sam, albo mały poczet ludzi, ale jestże choć jeden człowiek, któryby nie chciał być szczęśliwym? Gdybyśmy nie mieli pewnego o niém wyobrażenia, nie życzylibyśmy go sobie z tak pewną woli skłonnością.
Jeżeli zapytamy się dwóch ludzi, czyli sobie życzą wnijść do służby wojskowéj: może jeden powié, że sobie życzy być żołnierzem, drugi odpowié że unika tego zawodu. Jeżeli będą zapytani czyli chcą być szczęśliwymi, bez namysłu obaj od razu odpowiedzą, że to jest szczérém ich życzeniem; że nie w innym zamiarze piérwszy z nich być chce wojakiem, drugi sobie tego nie życzy, jedynie, by szczęśliwymi byli.
Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/277
Ta strona została przepisana.