mi Panie ani pamięci, ani bystrego pojęcia, bo mnie twoja dobroć tém wszystkiém w owym wieku hojnie obdarzyła, alem się lubił grą zabawiać i o to karali mnie, którzy podobnie czynili; ale zabawy ludzi dorosłych potrzebném nazwano zatrudnieniem, gdy zaś w dzieciach są dostrzeżone, karę od starszych za nie odbiérają, i nikt nie ma litości nad dziećmi ani młodszemi ani starszemi. Może to który bezstronny i sprawiedliwy sędzia słuszném uzna, iż tak małe pacholę, jakiém wtedy byłem, odbierało karę o zabawę w piłkę, dla tego, że tą grą sobie przeszkadzając z mniejszym uczyłem się zapałem? zabawa ta jednak doroślejszemu nie byłaby przyzwoitą. Cóż innego czynił ten, który mnie o to karał? jeżeli w jakiéj nikczemnéj rozprawie od współnauczyciela został pokonanym: bardziéj zapalał się gniéwem ku niemu i zawiścią dręczył, niźli ja gdy mnie we walce piłki mój współzapaśnik przewyższył.
Grzészyłem jednak Panie Boże, ty najwyższy Rządzco i Stwórco wszech rzeczy przyrodzonych, okrom tylko grzéchów, których nie jesteś sprawcą. Panie Boże mój grzészyłem nieposłuszeństwem przeciwko nakazom moich rodziców i nauczycieli, mógłem bowiem w późniejszym czasie na dobre użyć nauk, do których w jakimkolwiek bądź celu w ów czas przykładać mi się kazali. Nie z rozwagi wyboru lepszych rzeczy byłem nieposłuszny, lecz miłością gry byłem ujęty, lubiłem w walce próżną wyższość zwycięztwa, i bajeczne powieści, które głaskały moje uszy, i wzniecały w nich coraz żywsze drażnienie: a tém codziennie powiększona i w oczach moich iskrząca się ciekawość wywodziła mnie na miejsca igrzysk i teatralnych widowisk. Osoby, które wystawiają te igrzyska, taką wspaniałością i sławą są ozdobione, że