Gdziem zwalazł prawdę, tam niemniéj znalazłem Boga mojego samę prawdę, którą w ówczas poznawszy, nie zabaczyłem jéj. I od czasu poznania ciebie przebywasz nieustannie w méj pamięci, i tyle razy znajduję cię w niéj, ile razy przypomnienie ciebie wzywa mnie do twéj roskoszy. Oto jest prawda i święta roskosz moja, ów nieoceniony dar miłosierdzia twego, które spojrzało litościwie na ubóstwo moje!
Ale gdzież przebywasz w méj pamięci, ty Panie? Gdzież w niéj zamieszkujesz? Jakąż udziałałeś sobie w niéj komnatę? Jakążeś sobie wybudował w niéj świątynię? Żeś ty zaszczycił pamięć moję twéj obecności godnością, wiem o tém, ale w którém jéj ustroniu założyłeś twój przybytek, tego uważnie szukam. Kiedym sobie odświéżał ciebie w méj pamięci, przeszedłem wszystkie jéj władze, które spólne są człowiekowi z bestyami, ponieważ nie znalazłem ciebie pomiędzy obrazami zmysłowych przedmiotów; szukałem cię w mieszkaniu, w którém na składzie mam wszystkie méj duszy skłonności i żądze; lecz i to napróżno, wszedłem nakoniec do saméj stolicy ducha jako gospodarza pamięci, ale i tam cię nie było, bo nie jesteś ani zmysłowym obrazem, ani skłonnością żywotnego w nas pierwiastku, jakiemi są: radość, smutek, pragnienie, bojaźń, przypomnienie, zapomnienie i t. p.; ani umysłem nawet, aleś jest Panem i Bogiem umysłu.
Wszystko to ulega zmianie, tyś atoli nieprzemienny i wieczny, jesteś nad wszystkiém; tyś zamieszkać raczył w méj pamięci od owéj chwili, w któréj cię poznałem. I jeszcze pytam się, gdzie w niéj mieszkasz, jakoby jaką rozciągłość miejsca w sobie obejmowała? Mieszkasz w niéj niezawodnie, ponieważ ciebie pamiętam od tego czasu w którym powzią-