Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/303

Ta strona została przepisana.

kać miłosierdzia twego, póki nie uleczysz moich słabości, i nie dokonasz moich przerodzin do zupełnego pokoju, którego nie zna oko pysznego.




ROZDZIAŁ XXXVIII.
Próżna chwała jest cnocie szkodliwa.

Mowa z ust naszych wychodząca, i nasze czyny, które przechodzą do ludzkiéj wiadomości, chowają w sobie nader niebespieczną pokusę, wynurzającą się z miłości sławy, która dla wyższości osobistych przymiotów zbiéra wyżebrane głosy pochwały; zwodzi mnie ta pokusa wtedy nawet, kiedy siebie samego o to strofuję, tém samém, że się strofuję. Człowiek bardzo często ze saméj próżną chwałą pogardy, nową próżność większą wywodzi, bo próżna chwała powraca i wchodzi do niego przez tę sarnę pogardę, z któréj się wewnątrz chlubi.




ROZDZIAŁ XXXIX
O upodobaniu w sobie samym.

Inny jeszcze zaród pokusy, téj saméj natury w nas się mieści, a tym nikczemnieją ci, którzy podobają się z siebie sami sobie, mniéj o to troskliwi, chociaż się bliźnim swoim nie podobają, albo im są obmierzłemi. Ale, ktokolwiek się sobie tylko samemu podoba, bardzo się nie podoba tobie Boże, czyli to, że uważa w sobie za dobre to, co nie jest rzetelném dobrem; albo, że twoje dobra sobie przywłaszcza; albo téż, że dobra, które darem twoim uznaje, ale swych zasług zarobkiem nazywa, albo nakoniec, że wyznaje udzielone sobie z twéj łaski, lecz używa ich samolubczą uciechą, która zazdrości swym bliźnim téj saméj łaski. W pośród tak licznych i podobnych im niebespieczeństw i trudów, ty Panie widzisz drżące i bojaźnią napełnione moje serce; ja