nauczyciele, lecz tak nazwani grammatycy, którzy literaturę wykładają; bo te początkowe zasady, gdzie uczą czytać, pisać i liczyć, niemniéj były dla mnie uciążliwe i nudne jak wszystkie greckie nauki. Ale z kądże ten niesmak pochodził, jeżeli nie z grzéchu i próżności życia? „ponieważ ciałem byłem i wiatrem idącym a niewracającym się[1].“ Lepsze zapewne, bo bespieczniejsze, były te początkowe nauki, które usposobiły mnie, i przyniosły ten pożytek, że czytam co pod moje oczy podpadnie, i piszę co sobie życzę, aniżeli owe, w których uczyłem się o błędnych tułactwach niewiem jakiego Eneasza, zapomniawszy o moich własnych błędach, i płakałem śmierci Dydony, iż się z miłości zabiła; kiedy niestety! ani łzy z oczu moich nie uroniłem nad śmiercią rozproszonego życia mojego i gdym nieszczęśliwy oddalał się od ciebie mój Boże, jedyne życie moje. I czyliż mogła być większa dla nieszczęśliwego niedola, gdy nad sobą samym nie litował się, płacząc nad śmiercią Dydony, którą sobie z miłości ku Eneaszowi zadała, a nie płakał nad własną śmiercią, którą z utraty twéj miłości ponosił? Boże światłości serca mojego i chlebie dla ust wewnętrznych méj duszy, siło użyżniająca mój rozum, jedyny zawiązku méj myśli, nie kochałem cię, i tobie się przeniewierzyłem, a moje przeniewierstwo zewsząd słyszało głos: „Śmiało, śmiało[2],“ „bo miłość tego świata jest wiarołomném przeniewierzeniem się w miłości ku tobie[3].“ A słowa: „Śmiało, śmiało“ oznaczają zawstydzenie, gdy człowiek nie ma tak dobrych obyczajów, jakie mają drudzy. Nie rozrzewniałem się nad moją własną nędzą, lecz płakałem zgasłéj Dydony „która przez ostrze miecza oddała się ostatniemu życia kresowi[4],“ ja podobnie zamiast tobie, oddawałem się ostatnim twoim stworzeniom, a jako ziemia wracałem do ziemi; a gdyby mi było zabronione czytanie tych wypadków, byłbym żałował żem tego nie czytał nad czém bolałem.
Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/32
Ta strona została przepisana.