Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/330

Ta strona została przepisana.

Ojcze, błagam cię na Imię Chrystusa, nie zabraniaj pragnieniu mojemu przystępu do tak powszechnego, ale tajemniczego zagadnienia. Dozwól mi przeniknąć te skrytości, niech je rozjaśni światło miłosierdzia twego Panie! Do kogo mam się udać o poradę? Komu pożyteczniéj wyznać nie wiadomość moję, jeżeli nie tobie o Boże, bo ty nie ganisz wrzącéj méj gorliwości, która mnie unosi ku nauce pisma twojego? Daj mi co kocham; kocham albowiem, ale ty obdarzyłeś mnie tą miłością. Daj Ojcze nieskończenie dobry, który prawdziwie umiész rozdawać dobre tylko dary pomiędzy syny twoje[1]. Daj mi poznać twoję prawdę, za którą iść przedsięwziąłem, ale drzwi do niéj będą póty dla méj pracy zamknięte, póki ich ręka twoja nie otworzy.
Przez Chrystusa, i na Imie świętego świętych, błagam cię, aby mi w tém nikt nie przeszkadzał, „uwierzyłem, i z natchnienia méj wiary mówię[2].“ Mam nadzieję i w téj nadziei żyję, żebym roskosze Pana oglądał. „Otoś pomierne uczynił dni moje[3]“ i znikają, ale nie wiem jako. Nieustannie prawie powtarzamy te słowa: epoka, czas. Jak długi czas strawił na téj rozmowie, na tém dziele? I jak długi czas nie widziałem tego. A ta długa zgłoska potrzebuje dwa razy dłuższego czasu do wymówienia w stosunku z tą krótką. Tak mówimy, i tak nam codziennie mówią, rozumiemy i jesteśmy rozumiani; jestto jasne i najpospoliciéj używane wyrażanie się, i znowu to samo jest bardzo ukryte i dotąd niedocieczone.




ROZDZIAŁ XXIII.
O naturze czasu.

Słyszałem od pewnego męża, że ruchy słońca, księżyca i gwiazd właściwie są czasem; ale nie dzielę z nim mojego zdania, bo dlaczegóżby raczéj ruchy wszystkich ciał być nie

  1. Mat. 7. 11.
  2. Ps. 115, 1. 3
  3. Ps. 38, 6.