dzień był dokonany. Jeżeliby zaś to oboje razem dniem być miało? aniby to nazwać można dniem, jeżeliby w ciągu jednéj godziny słońce swój okrąg obiegło; ani téż tego, przypuściwszy: że słońce stanęło, aczby ta sama czasu przewłoka upłynęła, jaką słońce od jednego ranku do drugiego przechodzić zwykło.
Nie pytam się tu czém to jest, co dniem zowiemy, ale czém jest czas; w którym mierząc obieg słońca od wschodu do wschodu moglibyśmy powiedzieć, że słońce mniéj o połowę przeciągu czasu odbyło swój bieg, niżeli zwykło, jeżeli go odbyło w przeciągu dwunastu godzin. Tę zaś różnicę czasu 12 godzin z 24 porównywując, czyliżbyśmy powiedzieć nie mogli, że jeden czas jest dwa razy dłuższy od drugiego, aczkolwiek słońce niekiedy w krótszym o połowy, niekiedy w dłuższym czasie od wschodu do wschodu zarówno swój okrąg obchodzi. Niech mi przeto nikt nie mówi, że ruchy ciał niebieskich są czasami, bo kiedy na prośbę pewnego dowódzcy słońce stanęło, aby miał czas swéj zwycięzkiéj bitwy dokonać, słońce stanęło... ale czas upływał. We właściwym tedy przeciągu czasu jemu potrzebnym, ta walka odbyła się i zakończyła. Widzę nakoniec, że czas jest w pewnym względzie jakąś rozciągłością. Ale, nie jestże to jakiém omamieniem? jestżem zupełnie pewny, że ją widzę? o Boże wieczna Prawdo! o Światło! Ty objaśnij mnie w téj trudności.
Jeżeliby mi kto powiedział, że ruch ciała jest czasem, czyliż nakazujesz mi wierzyć temu? nie nakazujesz tego. Żadne ciało nie może ruszać się, tylko w czasie. To mówisz i tego słucham; ale żeby tenże ruch ciała był czasem, tego nie słucham ani tego nie mówisz. Kiedy ciało rzeczywiście rusza się, przeto trwałość tego ruchu czasem wymierzam od jego