Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/340

Ta strona została przepisana.

wnętrzności méj duszy, dopóki nie nadejdzie owa błoga chwila, w któréj ogniem twéj miłości, z méj skazy oczyszczony i roztopiony, spłynę cały do ciebie.




ROZDZIAŁ XXX.
Czasu być nie mogło bez utworzenia istót.

Wtedy ustalę się i ugruntuję w tobie, w prawdzie twojéj, wizerunku méj istoty; i nie zcierpię już błachych pytań od ludzi ujętych niesytną ciekawości gorączką, którzy pytają się: co pierwéj czynił Bóg, nim niebo i ziemię udziałał? Albo, jak przyszło mu na myśl, udziałać jaką rzecz, skoro aż dotąd nigdy nic nie działał?
Natchnij ich Panie lepszą myślą, aby rozważniéj i gruntowniéj zrozumieli tę prawdę: że mówić nie można: nigdy, gdzie nie ma czasu. Tak zaś mówić o kim, że nigdy nic nie działał, cóż mówi się innego, jeźli nie to, że w żadnym czasie nie działał? Niechże to zrozumieją, iż bez stworzenia, żaden czas być nie może, i niech próżno mówić przestaną. Ale raczéj niech zwrócą swoję uwagę na to „co przed niemi jest obecne“ a niech zrozumieją, że ty Panie jesteś przed wszystkiemi czasy wiecznym Stwórcą wszystkich czasów; że żaden czas nie może być współwieczny, ani żadne stworzenie, aczby jakie przed zawiązkiem czasu było.




ROZDZIAŁ XXXI.
Bog inaczéj poznaje, a ludzie inaczéj.

O Panie Boże mój, jakże niezgruntowana jest przepaść tajemnicy twojéj! jak daleko odrzuciły mnie od ciebie smutne skutki méj nieprawości? Ulecz moje oczy, aby z roskoszą na twoje światło patrzéć mogły. Zaiste, jeżeli znajduje się jaki umysł tak wielką i obszerną wiadomością i przewidywaniem zbogacony, iżby tak obecnie posiadał znajomość