przeszłych i przyszłych rzeczy, jak w méj pamięci jest mi jeden śpiew najznajomszy: czyliżbyśmy się nad nim z podziwem i przestrachem nawet nie zdumiewali? niczegoby zapewne nie było, coby w przemianie wieków ujść mogło jego wiadomości; co już upłynęło i co nastąpić ma, wszystko byłoby w jego umyśle, podobnie jak owa pieśń, którą śpiewam, zupełnie cała jest w méj pamięci; bo wiem niemylnie, ile od jéj zaczęcia wiérszów upłynęło, ile jeszcze do końca jéj pozostaje. Ale daleko niech będzie ta myśl ode mnie, abym taką znajomość przyrównywał do twojéj wiedzy przeszłości i przyszłości o Twórco całego przyrodzenia! ty, coś z niczego wywiódł i dusze i ciała ludzkie! Daleko niech będzie ode mnie to mniemanie! ty poznajesz je nieskończenie dziwniejszym i skrytszym sposobem. Pieśń którą śpiewam, albo słucham jéj śpiewania, różnemi uczuciami nabawia mnie, moja myśl dzielić się musi na słuchanie następujących wyrazów, i na przypomnienie sobie już prześpiewanych, ale w nieodmiennéj twéj wieczności, nic podobnego przytrafić się nie może tobie, prawdziwie wiecznemu Stwórcy duchów. Jakoś znał od początku niebo i ziemię bez zmiany twéj znajomości, tak niemniéj w początku stworzyłeś niebo i ziemię, bez rozdzielenia działania twojego. Umysł równie otwarty, jako i niepojmujący tych myśli, niech wyznaje święte Imie twoje. O jakżeś wielki Panie! a pokorni w sercu, są twoją czeladką. Ty podnosisz ich z prochu; nie lękają się upadku boś ty ich podwyższeniem.