prawami twojemi, które od plagi szkolnéj aż do doznania tortur męczeńskich, mieszają do przyjemności życia naszego zbawienne gorycze, które znowu przywołują nas ku tobie, od zaraźliwéj roskoszy odwodzącéj nas od ciebie.
Wysłuchaj Panie prośbę moję i spraw łaskawie, by dusza moja nie ustawała pod rózgą twéj karności, iżby nie ustawała w ciągłém wyznawaniu twojego miłosierdzia, które mnie zbłąkanego wywiodło ze wszystkich opłakanych dróg moich. — Ty bądź mi prawdziwą słodyczą i roskoszą nad wszystkie złudzenia, za któremi dawniéj biegając błądziłem! abym cię kochał wrzącą serca mojego miłością, i całą siłą méj duszy ujął łaskawą rękę twoję, któraby mnie aż do zgonu wyrywała ze wszelkiéj pokusy. Tobie więc Panie, o! królu i Boże mój, składam w ofierze wszystko, czegom się w młodym wieku pożytecznie nauczył; niech to służy ku powiększeniu twéj chwały cokolwiek z daru twojego mówię, piszę, czytam i liczę. Albowiem, kiedym się uczył światowych próżności, tyś mi udzielał swéj nauki i przebaczyłeś mi grzéchy mojego upodobania w tych próżnościach. A chociaż w owych bredniach nauczyłem się wiele potrzebnych i pożytecznych wyrazów, jednakże mógłbym się ich był nauczyć w rzeczach ważnych i przyzwoitych, nieusidłających żadnego kroku dziecięcia w bespiecznym przechodzie nauki.
Ale biada tobie potoku zepsucia ludzkich obyczajów! któż tobie oprzéć się może? więcże już nigdy nie wyschniesz?