wiedliwienie zdziałanéj. Ale i my nazwani jesteśmy twoją sprawiedliwością: tak mówi jeden ze sług twoich: „Abyśmy się my stali sprawiedliwością Bożą w Nim[1].“ Zaczém pierwsza ze wszystkich stworzona jest jakaś mądrość, a tą mądrością są istoty duchowne i rozumne, owi mieszkańcy świętego miasta twojego, matki naszéj, która jest na wysokości wolna i wieczna w niebiesiech; w którychże niebiesiech, jeźli nie w niebiosach nad niebiosami; ów to hymn żywy, który cię nieustannie wysławia? bo to jest właściwe znaczenie: niebo nad niebiosy Panu.
A lubo nie najdujemy czasu, któryby wyprzedzał tę mądrość, bo pierwsza przede wszystkiém stworzona sam czasu utwór wyprzedza, przed nią jednak jest wieczność samego Twórcy, od którego stworzona wywodzi swój początek, nie według czasu, bo jeszcze nie było czasu, ale według własności swego stworzenia. Taką ona od ciebie pochodzi nasz Boże! że wcale czém inném jest, nie tobą samym. A chociaż ani przed nią, ani w niéj żadnego nie najdujemy czasu, i zdolna jest nieustannie patrzeć na twoje oblicze, i żadną niewiernością nie zbacza od niego, i ta stałość wywyższa ją nad wszystkę ziemię; jest jednak w jéj naturze nasiono zmiany od któregoby ciemniała i stygła, gdyby wielką miłością ściśle z tobą połączona, nie jaśniała światłem wiecznego południa, i twoim upałem nie wrzała.
O domie rozjaśniony, i świetny przybytku: „Jakżem umiłował ochędostwo twoje i miejsce mieszkania chwały Pana mojego[2]“ Najwyższego budownika twojego, który mieszka w swém dziele. Jakże ciężko wzdycham do ciebie z dalekiéj pielgrzymki mojéj i błagam Stwórcę twojego, aby i mnie w tobie posiadał, bo i moim jest Twórcą. „Błądziłem jako owca która zaginęła[3]“ ale z ufnością spodziewam się, że na ramionach dobrego Pasterza mojego, Fundownika twojego wniesion będę do twego zakresu.