Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/358

Ta strona została przepisana.

Cóż mi teraz powiécie przeciwnicy, do których mówiłem, którzy jednak uznajecie i Mojżesza wiernym sługą bożym, i że w księgach jego są słowa Ducha Ś.? Powiédzcie, nie jestże to dom Boży, wprawdzie nie współwieczny Bogu, ma jednak według swéj natury właściwą wieczność w niebiesiech; i napróżno szukacie w nim czasu przemiany, któréj tam nigdy nie najdziecie? Przechodzi swoją wyższością wszelką rozciągłości trwałość ulotnego czasu to stworzenie, które czerpa szczęśliwość swoję w nieustanném złączeniu się z Bogiem? Przyznajecie to wprawdzie. Jaką tedy najdziecie odpowiedź na te wszystkie prawdy, które mojego serca wołanie wznosiło do Boga, kiedym nastawiał wewnętrznego ucha mojego na głos jego chwały? w czémże tu o fałsz mnie obwinicie? czyliż w tém utrzymywaniu, że materyja była niekształtna przeto, że żadnéj nie miała postaci? żadnego też nie było porządku, a gdzie nie było żadnego porządku, tam ani przemiany czasów być nie mogło; ta jednak prawie nicość, ile nie była zupełnie niczem, wzięła pewnie swoje jestestwo od tego, który jest początkiem bytu wszelkiéj jakiéjkolwiek istoty. Mówią, że i tego nie przeczymy.




ROZDZIAŁ XVI.
Mówi przeciw tym, którzy się sprzeciwiają prawdzie Boskiéj.

Chcę nieco pomówić w twéj obecności mój Boże z tymi, którzy uznają za prawdziwe te wszystkie objaśnienia, któremi głos twéj prawdy duszę moję wewnątrz oświecił. Ci zaś którzy im zaprzeczają, niech sami własnym krzykiem się zagłuszą; dołożę jednak usilnego starania, aby ich uspokoić, i przysposobić do przyjęcia słowa twojego. A jeżeli pogardzą mojemi dowodami i odepchną mnie od siebie, błagam cię mój Boże: „abyś ty nie milczał przede mną.“ Ty mów prawdę w gruncie serca mojego, bo ty sam jeden mó-