Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/37

Ta strona została przepisana.

młodzieńca, który wystawiał sobie Jowisza za przykład porubstwa, podniecony widzeniem malowidła na ścianie, które było takie: „jakim sposobem Jowisz niegdyś wyléwał deszcz złoty na łono Danay, i oszukał tę niewiastę [1].“ Patrzaj, jak tym przykładem boga, jakoby niebieskiém mistrzowstwem, zapala się do lubieżności, mówiąc: „i tego jeszcze boga, który straszliwym swoim gromem wstrząsa najwyższemi niebios sklepieniami, ja nikczemny człowieczek nie będę naśladował, owszem naśladowałem go a nawet z lubością.“
Wszakże takowa sprosność nic posłużyła nam do łatwiejszego nauczenia się tych wyrazów, ale raczéj te wyrazy do nieczystości zagrzewały. Nie potępiam wprawdzie słów, jako wybornych i kosztownych naczyń, ale wino fałszu i skażenia, które w nich stawiali nam opojeni nauczyciele; a jeżeli pić nie chcieliśmy karali nas, ani nam wolno było do którego trzeźwego odwołać się sędziego. Jednak mój Boże, przed którego obliczem już teraz bespiecznie rozważam myśli moje, uczyłem się tego nieszczęśliwy z ochotą i upodobaniem, i dla tego nazywano mnie pięknych nadziei młodzieńcem.




ROZDZIAŁ XVII.
Rozważa próżność swoich nauk.

Dozwól mi mój Boże nieco powiedzieć o bystrym dowcipie moim a darze twoim, jakiém wysilałem go wyrabianiem baśni! Wyznaczano mi ważną robotę, która nie mało duszę moję mąciła obietnicą pochwały, lub grozą niesławy i kary, bym wystąpił z mową wyrażającą gniéw i żale Junony, „że wodza Trajanów od Włoch odeprzeć nie mogła [2];“ wiedziałem, iż te żale Junony zmyślone tylko były, zmuszano nas jednak, byśmy błądzili za śladem kłamstw rymotwor-

  1. W Eunuchu akt 3, oddział 5.
  2. Wirgil. ks. 1. Enejd.