drugi nie może być własnym jego sensem, skoro oba są prawdziwe? I to samo powiem o trzecim, o czwartym, i o inném jakiémkolwiek tych słów znaczeniu, które z prawdziwego natchnienia pochodzi; czemuż nie mam wierzyć, że te sensa widział w swéj myśli ten wielki sługa samego Boga, którego Pismo ś. tak wiele i rozmaitych, a zawsze prawdziwych tłumaczeń do pojęcia ludzkiego zastosowanych przyjmuje. Có się mnie tyczy, to śmiało mówię i ze szczérego serca wyznaję, że gdybym pisał jaką rzecz, mającą mieć najwyższą powagę u ludzkiego rodzaju, wolałbym takim pisać sposobem, aby słowa moje obejmowały w sobie te wszystkie prawdziwe zdania, któreby im każdy według swego pojęcia sprawiedliwie przyznawał, aniżeli, bym ją ograniczyć miał jednym prawdziwym sensem wyraźnym, i wyłączył wszystkie inne zdania, choćby nie miały w sobie żadnéj fałszywości, mogącéj obrazić myśl moję. Uchowaj mnie mój Boże od tak porywczéj nierozwagi, niewierzenia temu, iżby ten ś. prorok nie miał był wysłużyć u ciebie tak wielkiego twéj łaski udziału! Kiedy pisał te słowa, miał zaiste na uwadze, i widział w swéj myśli wszystkie te prawdziwe ich znaczenia, które dotąd już odkryć zdołaliśmy; jako i wszelką prawdę, któréj albo nie mogliśmy, albo jeszcze doniknąć nie możem, a jednak odkryta w nich być może.
Nareszcie o Panie, który jesteś nie ciałem ani krwią, ale Bogiem prawdziwym; jeżeli ten człowiek wszystkiego nie mógł widzieć, czyliż dobremu Duchowi twojemu „a mojemu Wodzowi do ziemi prawéj[1]“ mogły być niewiadome wszystkie znaczenia tych słów, których miałeś uchylić zasłony potomnym czytelnikom, chociaż tłumacz twéj woli,
- ↑ Ps. 142. 10.