Wzywam cię mój Boże, o Stwórco i miłosierdzie moje, tyś mnie chował w pamięci, chociażem o tobie zapomniał. Wzywam cię do méj duszy; ty gotujesz ją natchnioną żywém pragnieniem, by cię godnie przyjęła i posiadała. Teraz wesprzyj mnie wzywającego, któregoś przed wzywaniem cię wyprzedzał, kiedyś bardzo często silnym natchnienia głosem wołał z naleganiem, bym w tak dalekiém od ciebie zboczeniu uszu nastawił, powrócił się i wzywał cię wołającego mnie do siebie. Ty Panie przemazałeś w księdze sprawiedliwości wszystkie nieprawe uczynki moje, abyś nie miał powodu ukarania dzieł rąk moich, przez które stałem się niewiernym, a wyprzedziłeś łaską twoją zasługujące uczynki moje, abyś nagrodził dobre uczynki, które twoje ręce we mnie zdziałały, i których jestem utworem, bo ty byłeś piérwéj nim ja byłem, i byłem zgoła niczém, abyś miał powód dać mi istnienie; owo jestem, bo nieskończona dobroć twoja która mnie z nicości wywiodła, poprzedziła wszystko to, dla czegoś mi dał istnienie, i z czegoś mnie udziałał. Nie potrzebowałeś mnie wcale,