Rosło tedy pacholę pod czujném pobożnéj matki okiem, która małe dziecięcego weku jego zboczenia prostowała.
361 roku, kiedy już Augustynowi było siedm lat, oddany został do szkoły początkowéj w Tagaście, w któréj uczył się czytać, pisać i liczyć; zaniedbywał on czasem uczyć się, nie przeto, jakoby te piérwsze nauki trudno mu przychodziły, bo odebrał od Boga rzadki dar mocnéj pamięci i bystrego pojęcia, ale jak się to zwykle trafia, że dzieci przenoszą raczéj nieużyteczne i szkodliwe rzeczy nad pożyteczne: tak zabawki i gry były mu w ówczas przeszkodą do uczenia się, o co niekiedy był w szkole karany. Gdy się użalał przed rodzicami na chłostę, w szkole według niego niesłusznie odebraną, domownicy, a nawet i sami rodzice jego, miasto przynieść mu ulgę w tak wielkiém jego wtedy utrapieniu, cieszyli się z tego, i bardzo chwalili takowe uczyciela z dziećmi postępowanie; była to wielka dla niego sromota, a widząc matkę swoję bardzo często modlącą się, i on jéj przykładem modlił się i prosił Boga, acz mały, ale z wielkim serca zapałem, o uniknienie szkolnéj chłosty[1].
364 roku, wysłano go do pobliskiego miasta Madauru na uczenie się grammatyki, (takową szkołę w czasie niniejszym zowiemy licealną); w téj szkole z wrzącym pochopem jął się nauk, i wielki postęp uczynił w języku łacińskim i poezyi; czytaniem poetów, osobliwie Enejdy Wirgiliusza, które prawie cały umysł jego zajmowało, nabrał rzadkiego daru gładkiéj i treściwéj wymowy, rozwinęła się téż w jego umyśle twórcza władza wynalezienia i żywéj wyobraźni; jedynie w greckim języku sobie nie smakował i mało co w nim postąpił. Nie tylko, że bardzo rad czytał dzieła poetów, i bajecznemi ich powieściami lubił nasycać swój umysł, ale téż iskrząca się coraz więcéj w oczach jego ciekawość: wywodziła go niekiedy na publiczne widowiska i gry teatralne. Użala on się w swoich wyznaniach na to wielkie skażenie
- ↑ Wyznania Księga pierwsza, Rozdz. IX.