i z wielkim dla siebie pożytkiem wszystkie nauki nadobne, osobliwiéj zaś w wymowie przed wszystkiemi zawdy chciał przodkować.
373 roku, kiedy już liczył lat dziewiętnaście życia swego, według przepisanego wtedy porządku uczenia się, doszedł do dzieła zwanego: Hortenzyusz Cycerona; księga ta obejmowała w sobie zachęcenie do nabywania mądrości. Skoro przeczytał to dzieło: odrazu jego serce zawrzało żywém pragnieniem do nabywania wiecznéj mądrości; już wtedy począł odmiatać od siebie wszelką nadzieję, obiecującą mu znikome szczęście w świecie; zaczął potrosze poprawiać swoje życie i podnosić się przez modlitwę ku Bogu; to mu tylko sprawiło niesmak wczytaniu téj księgi, że nie była pokraszona słodkiém Imieniem Zbawiciela, które świątobliwa Monika jeszcze u kolebki w niewinne serce jego głęboko wpajała[1]. Jestto niezawodna i tylu już przykładami dowiedziona prawda, że zasady ś. Religii wszczepione w młode a jeszcze nieskażone serce dziecięcia za wpływem gorliwych i pobożnych matek, zapuszczają wniém głęboko korzenie wiary, a skoro się raz ustalą, długo potém młodzieniec toczyć musi walkę ze skrytemi ich pobudkami, nim się odda występkowi; wtedy nawet: gdy się błędami przytłumiane być zdają, żyją one w skrytości jego serca i wydają niekiedy wniém jęki, a bardzo często przywodzą go na drogę cnoty. Zaczął potém Augustyn czytać pismo boże, chcąc przekonać się o jego zacności, ale majestatyczna ksiąg świętych prostota, nieprzystępna wzniosłym a dumnym umysłom, niesmak mu w czytaniu sprawiła. W przeciągu tego czasu czytał wszystkie dzieła sztuk wyzwolonych, ich umiejętnością ubogacał swój umysł; uczył się nauki gwiazdowieszczéj (astrologii), tudzież astronomii, i wszystko czytał i badał cokolwiek filozofowie o téj nauce pisali; ale wszystkie te uzbierane zasoby nauk przyrodzonych, jak on sam
- ↑ Księga trzecia, rozd. IV.