Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/442

Ta strona została przepisana.

no straszliwe narzędzia żelazne,... ułożono chorego na łóżku do operacyi, odwiązano obwinięcia, odkryte zostało miejsce boleści, lekarz uzbrojony w lancet wpatruje się i z natężoną uwagą szuka owego łona fistuły; bada pilnie oczyma, dotyka się palcami, próbuje nareszcie wszelkiemi sposobami, aliści z wielkim podziwem najduje owo łono, z którego się przedtém krew sączyła, zupełnie zagojone i mocną a piękną blizną pokryte. Za co z nieopowiedzianą radością oddawano cześć i dziękczynienie Bogu wszechmocnemu[1].“

Nie długo zabawił Augustyn w Kartaginie, ale jeszcze w tym samym roku przybył do rodzinnego miasteczka Tagasty, i tam osiadł w domu i na gruntach ojczystych z przyjaciółmi swoimi i z niektórymi tego miasta obywatelami, którzy się do niego jako do ojca swojego przywiązali. Skoro zamieszkał w swoim domu, zaczął prowadzić życie bogomyślne, od trosk i zabiegów światowych swobodne, rozważając dniem i nocą w zakonie Pańskim, służył Bogu, pościł, modlił się i czynił dobrze bliźniemu. Lecz przy schyłku tego samego roku wcześną śmiercią utracił syna swojego Adeodata pięknych nadziei z bystrym geniuszem szesnastoletniego młodzieńca. Na tém ustroniu zawiązał Augustyn pomiędzy swoimi przyjaciółmi życie zakonne; pierwszą ich ustawą było używanie wszystkiego społeczne, nikt nic własnego nie miał: on sam jako przewódzca dał tego piérwszy przykład, sprzedał dom ojczysty i grunta, a piéniądze pomiędzy ubogich odrazu porozdawał, aby się zupełnie wywikłał ze sideł światowych i tém snadniéj Bogu służył. Tak żyjąc prawie trzy lata w tém pobożném zaciszu, poświęcał się gorliwie pisaniu dzieł, wykładał księgi święte, tudzież bronił pismem swojém naukę kościoła Bożego, resztę czasu obracał na czytanie dzieł kościelnych pisarzy. Ukrywał się przezornie z obawy, aby go do służby ołtarza z tego zacisza nie wyciągniono, czego się bardzo lękał, lecz i tego nie uszedł Augustyn.

  1. Księga XXII o Mieście Bożém, rozd. 8, §. 3.