390 roku, trafiło się wtedy, mówi ś. Posydyusz[1], że jeden z agentów spraw rządowych w Hipponie, człowiek bogobojny i prawy chrześcianin, słysząc o wysokiéj nauce Augustyna i dobréj sławie jego, która się wszędzie rozchodziła, życzył sobie i gorąco pragnął widzieć się z nim, w téj nawet myśli: że gdyby miał sposobność usłyszeć kiedy opowiadane słowa Boże z ust jego, gotów był i on wzgardzić wszelką żądzą i znikomością świata i jego powabami, a wnijść w powołanie zakonnego żywota. Skoro tę wieść rzetelnie doniesiono Augustynowi, pragnąc tę duszę od niebespieczeństw niniejszego życia i wiecznéj zaguby ocalić, przybył do Hippony, rozmawiał często z owym agentem i za natchnieniem Bożém zachęcał go aby tego dopełnił, co Bogu ślubował. Lecz on ode dnia do dnia odkładał wykonanie swojéj obietnicy, i nie uskutecznił wtedy swego przyrzeczenia. W owym atoli czasie gdy tam bawił Augustyn, kościół Hippoński potrzebował kapłana; prawowierni zgromadzili się do kościoła, wszedł i Augustyn i stanął pomiędzy ludem, nie mając najmniejszéj nawet wiadomości o celu tego zgromadzenia. Gdy świątobliwy biskup Waleryusz rozpoczął swoję mowę do ludu, i przekładał mu niezbędną potrzebę poświęcenia na kapłana jednego z prawowiernych, któryby go wspierał w pracach biskupich: owo lud nagle pochwycił Augustyna i stawił go przed biskupem do poświęcenia, wszyscy jednozgodnie z usilném pragnieniem i głośno prosili o to, aby tego dokonał. Lecz ten według Ducha Bożego na służbę ołtarza wybraniec, wzdrygał się przyjąć tak święty urząd kapłański; lękał się i niebespieczeństw, zewsząd ten stan otaczających, rzewnemi zalawszy się łzami, usilnie wypraszał się biskupowi od przyjęcia téj dostojności. Napróżno opierał się Augustyn, bo żądaniu ludu uledz musiał.
391 roku, w Styczniu poświęcony został na kapłana hippońskiego kościoła. Skoro przyjął święcenia kapłańskie,
- ↑ W życiu ś. Augustyna rozdz. 3