dawały podejrzenia; ale że te osoby nie mogą obejść się bez innych niewiast, a do tych inne jeszcze przychodzić zwykły, coby mogło być obrazą i zgorszeniem dla ludu. Zarząd domu powierzał jednemu ze swoich kapłanów, który co rok zdawał mu rachunek z dochodów i wydatków, obierał także ludzi sumiennych i doświadczonych do nadzoru nad zakładami, które dźwignął i wystawił dla ubogich i chwały Bożéj. Daleki był Augustyn od chciwości, daremnie przeto nalegano na niego aby darowizny ze spadku przyjmował, skoro widział, żeby takowa chociaż dla kościoła zapisy, prawym dziedzicom uszczerbek i krzywdę sprawiły. Ile czasu zostało mu od prac biskupich, obracał go na odwiedzanie i pocieszanie uciśnionych wdów i ubogich sierót, i co oszczędził z dochodów kościelnych, wszystko obracał na wsparcie ubogich, a idąc za śladem wielu świętych biskupów, osobliwie zaś ś Ambrożego: niekiedy kazał stopić część sprzętów kościelnych na wykupienie niewolników. Chował i ten pobożny zwyczaj swojego kościoła, odziewania corocznie ubogich w każdéj parafii.
Augustyn natchniony tymże duchem miłości Bożéj co i Paweł Apostoł, który chciał wyklęcie nawet przyjąć z miłości ku braci[1], gorliwy o zbawienie swoich owieczek, mówił: „Nie pragnę być zbawiony bez was, jakieżbym do tego miał prawo? Bo dla czegóż jestem biskupem i poco na święcie? dla tego jedynie, aby żyć w Jezusie Chrystusie ale z wami, to moja namiętność, to zaszczyt, to chwała moja, to są prawdziwe bogactwa moje.“ Nie było zaiste czulszéj duszy od Augustyna nad nędzą i uciskiem ludu; tę czułość wzniecały w nim nadprzyrodzone pobudki, a napływ miłości Bożéj utrwalał ją ciągle.
396 roku, świątobliwy Waleryusz biskup Hippony, skołatany długą pracą około zbawienia owieczek w swéj owczarni, pochylony wiekiem szczęśliwie dokonał żywota;
- ↑ Do Rzymian XI, 5.