ności rozprasza? Cóż dało mojemu umysłowi powód, szukania, badania i dociekania przyczyny tego występnego uczynku? Gdybym wtedy był lubił te gruszki i używać ich pragnął, byłbym je pewnie sam ukradkiem oberwał. Nie byłżebym nieprawości popełnieniem dosyć uczynił méj żądzy, nie rozdrażniając spólniczém łechtaniem mej chciwości świerzbienia? Ale żem nie szukał w owocu méj roskoszy, znalazłem ją w samym tylko występku, którą spólnie grzészących towarzystwo sprawiło.
Jakaż tedy była owa pożądliwość méj duszy? Szpetna zapewne i chaniebna: O! duszo nikczemna, żeś była jéj posłuszna. Czém jednak była ta skłonność przewrotna? „Występki któż rozumie [1]?” Smiéch to był złosliwy, który łechtał serce, żeśmy oszukać zdołali tych, którzy nie przypuszczali tego występku przez nas popełnionego, i zupełnieby tego nie byli chcieli. Dla czego miałem w tém uciechę, że nie sam śmiałem się Czyliż samemu śmiać się trudniéj przychodzi? Trudniéj niezawodnie: jednak i samotnego człowieka śmiéch niekiedy zwycięża, jeżeli jaki bardzo śmiészny przedmiot na jego zmysły, albo na umysł działa. Jabym tego wszelako nie był uczynił sam jeden, sam jeden niebyłbym zapewne uczynił.
Oto mój Boże przed tobą jest szczére méj duszy przypomnienie! żebym sam jeden téj kradzieży nie był popełnił, bom nie miał upodobania w jéj przedmiocie, ale w niéj samej szukałem uciechy, a co mnie samemu nie podobało się zupełnie, tego nie byłbym uczynił. O nieprzyjazna przyjaźni, umysłu złudzenie, zwinna i hytra żądzo, i cudzéj szkody pragnienie z gry i swawoli pochodzące! ani własną moją
- ↑ Ps. 18, 13.