Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/64

Ta strona została przepisana.

kłamstwa zwiedzeni i wyśmiani byli z szyderczej ich złośliwości, wtedy właśnie, kiedy innych wyśmiéwali i zwodzili.




ROZDZIAŁ IV.
W roku dziewietnastym swego wieku zajmował się miłością mądrości z czytania księgi nazwanéj «Hortenzyusz Cycerona».

W młodym i słabym jeszcze wieku, otoczony takiém towarzystwem uczyłem się wymowy, w któréj pragnąłem celować w nagannym i nikczemnym zamiarze: dla pociechy ludzkiéj próżności. Według wprowadzonego porządku uczenia się weszła w moje ręce książka niejakiego Cycerona, którego wymowę prawie wszyscy podziwiają, lecz nie tak jego serce. Książka ta obejmuje w sobie zachęcenie do uczenia się filozofii, czyli exhortacyą, ztąd nazwana: „Hortensius.” Czytanie téj książki przemieniło uczucia mego serca, odmieniło moje prośby, które przesyłałem do ciebie Panie; przemieniłem na inne, wszystkie moje śluby i pragnienia. Ujrzałem od razu znikomość w nadziei świata, pożądałem nieśmiertelnéj mądrości z niewypowiedzianym serca zapałem; i odtąd już wstawać począłem z mojego upadku, abym do ciebie powrócił. Nie starałem się już więcej o ukształcenie mojego języka, jako jedynego owocu, który swoją oszczędnością drogo zakupywała dla dziewietnasto-letniego syna, od dwóch lat owdowiała matka po śmierci ojca mojego; nie odnosiłem już więcéj do próżności wymowy téj książki czytanie, ponieważ nie gładkiéj wymowy i pięknych wyrazów, ale tego mi dowodziła, o czém mówiła. O! jakżem rozgorzał mój Boże, z jakimże zapałem pragnąłem od znikomości ziemskich unieść się przelotem ku tobie, alem nie wiedział, czegobyś ode mnie żądał. W tobie prawdziwa jest mądrość, a miłość mądrości Grecy filozofią nazwali, i téj