utraca żadnej lubéj istoty, komu wszystkie są miłe w tym, którego nigdy utracić nie możem. I któż to jest nim, jeżeli nie nasz Bóg, który niebo i ziemię utworzył, który je napełnia a napełniając udziałał je? i nikt ciebie nie utraca, jedynie ten kto cię opuszcza. A kto ciebie opuszcza dokądże idzie, lub dokąd ucieka, jeżeli nie od ciebie łaskawego do ciebie zagniewanego? gdzież nie napotka prawa twojego na swoje ukaranie? bo prawo twoje jest prawdą, a wieczną prawdą ty jesteś.
„Boże zastępów nawróć nas, a ukaż oblicze twoje i będziem zbawieni [1].” W którąkolwiek stronę obróci się dusza człowieka, oprócz ku tobie tylko Panie, indziej wszędzie boleść napotka, a chociaż na jaką bądź piękność stworzeń trafi, od ciebie i od siebie zbłąkana, nigdzie jednak prawdziwego spoczynku nie najdzie. Niczémby zaiste nie były wszelkie piękności, które wschodzą i zachodzą, jeźliby od ciebie nie pochodziły: rodząc się, swoje istnienie poczynają, wzrastają by do swéj doszły doskonałości, a doszedłszy starzeją się i zamierają, bo wszystko się starzeje i umiera. Skoro więc urodzą się, dążą do stanu swego istnienia, im spieszniéj wzrastają i dojrzewają do zupełnego bytu, tém bardziéj spieszą do kresu, by istnieć przestały. Taka jest natura ich istnienia, tukieś im zakreślił granice, bo to są części tych rzeczy, które nigdy razem nie istnieją, lecz ubywaniem jednych a napływem drugich wszystkie składają ten ogół przyrodzenia, którego są częściami, Takim podobnie sposobem przez znaki brzmienia odbywa się mowa nasza. Nigdyby cały okres mowy nie był skończony, gdyby poprzednie słowo, po w rażeniu swego znaczenia i zdania
- ↑ Ps. 79, 4.