Jedynym środkiem ocalenia, było trzymać wszystko w tajemnicy przed hrabią i wywieść z Cusance młode dziewczę w chwili, gdy niepodobna będzie dłużej ukrywać jej stanu.
Na pozór przedstawiało się to bardzo prostem, w rzeczywistości jednak, wykonanie planu było bardzo trudne,
Pod jakim pozorem zabrać pannę de Franoy, jak nakłonić jenerała, ażeby się rozstał z córką po raz pierwszy w życiu?..
Długo nad tem myślała baronowa i wreszcie, dzięki namysłowi, znalazła sposób wyjścia.
W kilka tygodni po rozmowie, którą przytoczyliśmy naszym czytelnikom w poprzednim rozdziale; pani de Vergy oznajmiła, że skoro Berta już zdrowa zupełnie i nie potrzebuje jej starań, musi wrócić do Sain-Juan, co też nazajutrz uczyniła.
Upłynęło znów dwa tygodnie, w czasie których baronowa dwa razy odwiedziła Cusance, a nazajutrz, po ostatniej bytności napisała do p. de Franoy list, w którym donosząc że bardzo jest cierpiącą i musi leżeć w łóżku, prosiła go ażeby przywiósł jej lub przysłał Bertę, której towarzystwo byłoby dla niej wielką rozrywką w chorobie.
Niepodobna było odmówić tej prośbie.
Hrabia czemprędzej zawiózł córkę do Saint-Juan, gdzie zastał doktora Fangela przy łóżku młodej wdowy.
Strona:X de Montépin Dziecię nieszczęścia.djvu/202
Ta strona została skorygowana.
XXIV.