Strona:X de Montépin Dziecię nieszczęścia.djvu/22

Ta strona została skorygowana.

przyjścia do zdrowia, pozostał we Francyi, u ojca swego w departrmencie Doubs, w wiosce Hantmont, położonej na wyniosłości, u stóp której wypływa Cusancin.
Rzeczka ta zimna i przezroczysta wymyka się z pośród skał granitowych malowniczej postaci, na skraju doliny Cusance, przebiega na przestrzeni dwóch mil trzy wsie Cusance, Guillon i Pont-les-Montin i po krótkiej tej podróży wpada do Doubs.
Cusance osada, a raczej wieś, jak gniazdko w kępie traw, kryje się wśród wysokich pagórków, zarośniętych lasem. O istnieniu jej wiedzą tylko przyjeżdżający do kąpieli, do stacyi klimatycznej Guillon, którzy zazwyczaj oglądają źródła Cusancin, jako miejscową osobliwość.
W epoce, kiedy się zaczyna opowiadanie nasze, zamek Cusance należał do starego szlachcica, jenerała hrabiego de Franoy, który mieszkał w nim z córką jedynaczką.
Co prawda, nie był to właściwie zamek, ale dwór wiejski, jednopiętrowy, pokryty licznemi dachówkami, jak zwykle domy na prowincyi.
Przylegał doń obszerny, wybornie utrzymany ogród z pięknemi kwiatami i stuletniemi drzewy; wzdłuż którego szemrały wody rzeczki Cusancin.
Wesoło wyglądał ten zameczek, jak ujmująca akwarela angielska, zwłaszcza gdy promienie słoneczne padały na biały front domu, na zieleń drzew i wabiły ku sobie miriady brzęczących muszek i motyli, uwijających się wśród bogactwa barw przeróżnego kwiecia.
Jenerał Filip de Franoy, w chwili gdy go przed-