pan do mojego domu, ażeby wywoływać wspomnienia, obojętne dla mnie... Czego pan chcesz? Czego pan tutaj szukasz?
— Szukam hrabiego de Nathon — odparł p. Gastein.
Herminia nie mogła powstrzymać lekkiego okrzyku.
— Mego ojca... — wyszeptała.
— Hrabiego de Nathon! — powtórzyła zdumiona Berta.
— Jego samego, pani hrabino...
— Ależ to pan nie wiesz, że hrabia jest zagranicą?.. Od czasu wojny nie miałam o mężu żadnej wiadomości... Nie znane mi jest nawet miejsce obecnego jego pobytu.
Pan Gastein uśmiechnął się.
— Będę więc miał zaszczyt udzielić pani wiadomości o nim... — wyrzekł,
— Pan?
— Tak, pani, i to wiadomości świeżych, ponieważ powiada pani, że nie wie, gdzie się znajduje pan de Nathon... a niech mi pani wierzy, że sobie nie pozwolę: podejrzewać szczerości pani słów... Hrabia wrócił do Francji na niedługo przed oblężeniem Paryża, przybył do tej prowincji, własnym kosztem wysztyftował oddział ochotników i z nimi ciągle prowa-