Strona:X de Montépin Marta.djvu/133

Ta strona została skorygowana.

Daniel Savanne, opuściwszy Saint-Ouen w przeddzień wieczorem, powrócił niezwłocznie do domu.
List, który nań oczekiwał, nadesłany był z ministerjum marynarki. Daniel widząc kopertę urzędową, rzekł do siebie, że ten list powinien mieć związek ze zgonem Gabrjela.
Otrzymano z Hanoi pakiet, poprzednio należący do kapitana okrętu i który przed śmiercią kazał przesłać swemu bratu. Daniel wezwany został do ministerjum dla tych papierów.
Od czasu wysłania depeszy, donoszącej w sposób lakoniczny o zgonie, brakowało dalszych wiadomości. Wreszcie nadeszła wiadomość, w jakich warunkach nastąpiła śmierć kapitana Savanne.
O godzinie dziesiątej sędzia udał się na ulicę Królewską, gdzie natychmiast się zobaczył z oficerem, któremu powierzono wręczenie papierów kapitana.
Był to pakiet, opieczętowany pięcioma pieczęciami i zaadresowany do Daniela.
— Teraz, panie, zapytał, czy mogę poznać przyczyny katastrofy, która nas tak okrutnie ugodziła?
— Otrzymaliśmy raport szczegółowy, odpowiedział oficer. Czy chcesz pan, abym mu go powtórzył?
— Proszę.
— Jest to poprostu protokół lekarza okrętu, dowodzonego przez pańskiego brata, a poświadczony przez zastępcę kapitana. Do protokółu dołączony został akt zejścia, który panu oddam. Opuszczając Tulon w styczniu, kapitan Savanne otrzymał z prefektury marynarki pakiet zapieczętowany, z którym miał się zapoznać do-