Strona:X de Montépin Marta.djvu/211

Ta strona została skorygowana.
XIII.

Dzielny przyjaciel nasz, mańkut Magloire, pomimo załatwiania wszelkich interesów, związanych z objęciem w posiadanie hotelu i restauracji po matce Aubin i dotyczących jego małżeństwa, które miało nastąpić jednocześnie z zagospodarowaniem się w kupionym zakładzie, Magloire, pomimo to wszystko, znalazł jeszcze czas, ażeby być u komisarza policji w Saint Ouen i u mera, ażeby przekazać na Weronikę Sollier pozwolenie na odbywanie wędrówek z katarynką we wszystkich wsiach departamentu Sekwany.
Pewnego dnia zwykli stołownicy, przybywszy na śniadanie, spostrzegli, że nie było już dawnego szyldu. Zamiast słów: U matki Aubin, czytano dużemi literami: „Pod Katarynką“. Restanracya. — Wina. — Gabinety towarzyskie. — Salony dla uczt weselnych. Magloire — następca.
Pierwsze dnie wiosenne były bardzo piękne. Wille, niezamieszkane podczas zimy, naprędce przystrajały się na przyjęcie swych lokatorów, żądnych świeżego powietrza i ciepłych promieni słonecznych.
Weronika i jej wnuczka nie miały już dni oznaczonych na zwiedzanie tej lub owej wioski. Tam, gdzie zamierzały pozostać tylko godzinę, musiały chodzić z katarynką z ulicy na ulicę i od domu do domu przez dzień cały. Monety srebrne padały bezustannie do rąk Marty, która, po wyprzedaży kabał amatorom, śpiewała głosem wątłym, lecz bardzo dokładnym piosenki, których ją nauczył przyjaciel Magloire, a którym wtórowała Weronika na katarynce. Fundusik ich oszczędno-