Strona:X de Montépin Marta.djvu/304

Ta strona została skorygowana.

Specjalny sekretarz ambasady roztrzaskał sobie głowę, przekładając śmierć nad upokarzające wyznanie o swojem śmiesznem niepowodzeniu, i nad następstwa tego wyznania, gdyż Niemcy nie przebaczyłyby mu tej porażki, ani straconyh milionów.
— To najlepsze, co mógł uczynić, szepnął Filip, odgadując, co się stało.

XXII.

Filip przybywszy do willi, kazał złożyć przywiezione rzeczy do gabinetu, przytykającego do jego pokoju. Następnie zjadł śniadanie z matką i obiema panienkami, i nikt z jego twarzy nie mógłby był wyczytać bolesnego niepokoju.
Spodziewano się przyjazdu Roberta Verniere w ciągu dnia, lecz około godziny drugiej Aurelia otrzymała depeszę. Robert skutkiem nieprzewidzianych okoliczności, zmuszony był opóźnić przyjazd, powrócić ma jednak w sobotę zrana. To opóźnienie nie miało zresztą znaczenia, ponieważ pan domu przybędzie zrana dla przyjęcia gości.
W Portsmouth Robert wyczytał w gazetach francuskich wiadomość o zniknięciu Weroniki i małej Marty, co potwierdziło opowiadanie O’Briena, o którego zresztą prawdziwości nie wątpił.
Amerykanin również przeczytał artykuł w Genewie dokąd przybył bez przeszkód, lecz bynajmniej nie był z niego zadowolony. Chciano wpoić mniemanie w śmierć dziecka, które widział żyjące; musiała być w tem niezawodnie zasadzka ze strony policji. Popełniłby więc