Daniel Savanne podniósł głowę i zadał to pytanie Weronice:
— Czy wiadomo pani, że 31-go grudnia wieczorem kasa ogniotrwała, znajdująca się w gabinecie pana Verniere, zawierała sumę bardzo znaczną, której wysokość kasjer, pan Prieur, ściśle mi podał?
— Nie, panie, o tem wcale nie wiedziałam, odpowiedziała Weronika, zresztą ja nigdy nie wiedziałam nic, co dotyczyło rachunkowości pana Verniere.
— Czy w ciągu trzech dni, które nastąpiły po wizycie rzekomego Frytza Leymana w fabryce, nie wprowadziłaś pani do pana Verniere nikogo, ktoby mógł powziąć wiadomość ile pieniędzy może się mieścić w jego kasie?
— Tak, panie, odpowiedziała, wprowadziłam kogoś do pana Verniere, w sobotę 30-go grudnia o godzinie siódmej wieczorem, po zamknięciu kantoru.
— A! I znasz pani tę osobę, którą wprowadziłaś?
— Tak, panie, i kiedy będę sama z panem, opowiem w jakim celu ta osoba przybyła do pana Verniere...
Świadkowie tej sceny doznali żdziwienia, które podzielił i Daniel Savanne.
— Dlaczego mamy do tego być sami? zapytał.
— Bo mam panu powierzyć rzeczy, które sam tylko powinieneś słyszeć, jeżeli przytem zobowiążesz się pan zachować je w tajemnicy.
— Takiego zobowiązania nie mogę pani dać, jeżeli wiadomości pani dotyczą w czemkolwiek morderstwa Ryszarda Verniere.
Strona:X de Montépin Marta.djvu/41
Ta strona została skorygowana.