Saint-Ouen, gdzie Filip prowadził gorliwie roboty!
Przechodząc przez salon na parterze, bratobójca znalazł się w obecności Aliny i Matyldy. Zapytywał siebie, czy nie ma je zawiadomić o ciosie niespodziewanym, zastanowił się jednak, że lepiej byłoby pozostawić spełnienie tego trudnego zadania Danielowi Savanne lub Henrykowi, którzy odwidzą ich w Neuilly wieczorem. Zamieniwszy kilka słów nic nieznaczących z młodemi dziewczętami, udał się do swego gabinetu pracy.
Zresztą nie zawiodły go przewidywania. Wieczorem Daniel i Henryk oznajmili Matyldzie o śmierci jej stryja. Co było przyczyną śmierci? W jakich nastąpiła okolicznościach? Niewiadomo. Telegram, nadesłany z Hanoi, zawierał tylko te wyrazy: „Kapitan Gabrjel Savanne zmarł na pełnem morzu. List objaśniający wysłany“. Nie wiedziano więc nic zgoła, a dla dowiedzenia się o szczegółach, trzeba było czekać na list zapowiedziany.
Boleść Daniela i Henryka była niezmierna. Jeden tracił brata ukochanego, drugi ojca ubóstwianego.
Matylda podzielała ich zmartwienie, chociaż bardzo mało znała stryja. Już przez to, że Henryk cierpiał okrutnie, i ona musiała cierpieć.
Ponieważ żałoba okryła dom jego, Daniel Savanne prosił panią Verniere, ażebyj eszcze przez czas pewien zatrzymała córkę przy sobie, na co Aurelia zgodziła się z całego serca.
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |
Powróćmy do Saint-Ouen.
Obiad, przyszykowany za staraniem pani Aubin, dla uczczenia powrotu Weroniki Sollier ze szpitala, udał