czy — i mam ją za kobietę uczciwą, niepodobną do popełnienia czego złego, tem bardziej występku.
— Hrabią Dymitry Kurawiew — ciągnął dalej książę Puszkin — w późniejszym czasie, zbiegiem różnorodnych okoliczności, spotkawszy się z Aimee Joubert, dokładnie został powiadomiony — że Lartigues działał tylko z rozkazu pewnej bardzo wysoko postawionej osoby, w rękach której był narzędziem. Wypada panu powiedzieć, iż rekomendujący Lartiguesa przyjaciel hrabiego był zakochany w hrabinie Kurawiew. Ta święta niewiasta odepchnęła go z odrazą, — wówczas jego miłość zamieniła się w jak największą ku niej nienawiść. On przekupił Lartiguesa i ułatwił mu ucieczkę za granicę.
— I władza sądową nic o tem nie wiedziała! — zawołał de Gibray.
— Dowody przestępstwa wysoko tej postawionej osobistości niespodzianie dostały się do rąk hrabiego Kurawiewa. Półtora roku temu kupił on w Brukseli na licytacji starożytne biurko z szesnastego wieku; w jednej ze skrytek jego znalazł hrabia listy byłego swego przyjaciela, adresowane do Piotra Lartiguesa. Zbrodniarz ten miał zamiar wymódz za pomocą ich ogromne sumy na hrabinie — ale jak pan widzisz, zamiar jego spełzł na niczem. Dowiedziawszy się, kto rzeczywiście był zabójcą jego żony, hrabia pospieszył wkrótce do Rosji, dawszy sobie słowo, że zemści się na nieprzyjacielu. Nazajutrz po przybyciu do Petersburga, udał się do naczelnika tajnej policji, opowiedział mu rzecz całą i pokazał kopje listów. Z uwagą wysłuchawszy całej sprawy, zażądał tenże oryginałów. Wskutek tego żądania sprawę na czas dalszy odłożono.
Nazajutrz Dymitry Kurawiew został znaleziony w łóżku nieżywy. Doktorzy przypisywali śmierć jego anewryzmowi, ale syn jego hrabia Jan poznał prawdziwą przyczynę śmierci ojca swego. Listy zbrodniarza były zabrane! — Było to jasne jak dzień, pomimo tego nie wykryto najmniejszego śladu, przez kogo i jakim sposobem spełnione zostało zabójstwo hrabiego. Nieszczęśliwy młodzieniec był w rozpaczy, jak przystąpić do sprawy. Nie mając dowodów, — czyż może oskarżyć jednego z wyższych urzędników państwa? Pośpiech zbytni nieobecnej okoliczności mógłby zaszkodzić biegowi sprawy. Hrabia Jan przysiągł sobie niezwłocznie szukać Lartiguesa, ująć go siłą i zmusić go do wydania piśmiennych dowodów w spełnionym przez siebie zabójstwie, przy wymienieniu nazwiska osoby, z rozkazu której działał. W celu tym hr. Jan od roku już przeszło podróżuje po Europie, lecz dotąd nie był w stanie wpaść na trop Lartiguesa. Teraz pan pojmuje, dlaczego on odrzucił właściwe swe nazwisko i podróżował pod nazwiskiem Smoiłowa.
Książę Puszkin mówił ze wzrastającem ożywieniem, mowa jego brzmiała z miłością ku rodzinie Kurawiewów a nienawiścią ku zbrodniarzom, którzy ich zgubili.
Strona:X de Montépin Tajemnica grobowca.djvu/210
Ta strona została skorygowana.