Strona:X de Montépin Tajemnica grobowca.djvu/229

Ta strona została skorygowana.

dzieniec jest blondynem. Oszukani zostali i akcentem i kolorem włosów. Zabójca przewidział wszystko. Jedyną niezręcznością z jego strony było, o ile wiemy dotychczas, zamordowanie ofiar jedną bronią. Nie wiem, czy bardzo jeszcze młody ale zdaje się, że w pełni życia. Ażeby obmyśleć w ten sposób zbrodnię, mając lat dwadzieścia pięć, potrzeba być jednym z tych potworów, z tych wyrzutków społecznych, jacy, chwała Bogu, zdarzają się bardzo wyjątkowo.
Mówiąc w ten sposób, pani Joubert zajęła się dwiema ranami, które spuchnięte i zsiniałe widziała na trupie kobiety.
To pewna, że ta sama broń zabiła obie ofiary i podwójne morderstwo musiało mieć jeden i ten sam cel. Jeżeli się nie mylę, mamy do czynienia ze zbrodnią, dawno przygotowaną. Do czego zmierzała ona? Co było celem dla złoczyńcy? Tego jeszcze nie wiem. O! gdybym posiadała choć najmniejszą wskazówkę. Gdyby znaleziono przy którym z trupów choć drobny świstek, wiersz jeden, słowo... ale nie znaleziono nic, nieprawda?
— Nic — odpowiedział Paweł de Gibray.
— Panie sędzio — wmieszał się dozorca, a ten papierek, złożony w ośmioro, który znaleźliśmy w kieszonce kamizelki u zabitego, czy pan sędzia nie mówił pani o tem?
— Na tym świstku nie ma nic napisanego, jest więc zupełnie bez znaczenia — odpowiedział sędzia śledczy.
Aime Joubert nadstawiła uszy.
— Kto wie? — zawołała.
— Czy pan sędzia ma papier, o którym wspomina pan dozorca?
— Mam w sądzie, w moim gabinecie.
— Teraz nie mamy nic do roboty, wrócę więc z panem sędzią do sądu i poproszę o ten papierek, chciałabym się koniecznie mu przypatrzeć...
— Służę pani — odrzekł Paweł de Gibray.
— Czy mogę jutro zrana pochować trupy? — spytał dozorca Morgi.
Sędzią śledczy spojrzał pytająco na Aime Joubert.
— Ani o tem myśleć — odezwała się — potrzebuję ich jeszcze.
— Trup kobiety nie może pozostać tak długo, jak trup mężczyzny. Obawiam się, aby nie uległ zupełnemu rozkładowi.
— To każ pan pochować kobietę, ją panom oddaję. Ale z trupem mężczyzny inna sprawa. Musi on tu pozostać przynajmniej 5 dni.
— To zostanie.
— W ciągu pięciu dni, jeżeli informacje agentów będą dokładne człowiek ten będzie poznany.
— Co pani zamierza przedsięwziąć?
— Dowie się pan wkrótce.