Strona:X de Montépin Tajemnica grobowca.djvu/36

Ta strona została skorygowana.

Przyłączmy się do sędziego śledczego i naczelnika policji w tej chwili, gdy wchodzą do kancelarii dozorcy cmentarza. Z niecierpliwością czekał on wraz z komisarzem policyjnym na powrót brygadjera Lannois. Komisarz zaczął sporządzać swój protokół; zobaczywszy powozy, krzyknął z zadowoleniem:
— Nareszcie!
— Nareszcie panowie przyjechali, — powtórzył członkom sądu — tem goręcej pragnąłem panów, że sprawa, w której panów wezwałem, bardzo się ciemno przedstawia.
W kilku słowach opowiedział przybyłym, co się z rana wydarzyło.
— Dziwi się pan zapewne, żeśmy się tak opóźnili — odezwał się sędzia śledczy — ale nie będzie się pan dziwił, gdy się dowie, że posłaniec pański musiał jechać po nas do La Chapelle, gdzieśmy prowadzili śledztwo z powodu zbrodni, nie mniej tajemniczej, nie mniej niepojętej, niż ta, jaka nas tutaj sprowadza... Rozpoczął pan protokół?
— Już.
— Proszę....
— Oto jest...
Gibray przeczytał.
— Dziwna rzecz — wyszeptał — chodźmy na miejsce zbrodni.
— Czy mam zaraz przywołać robotników, którzy znaleźli trupa? — zapytał dozorca.
— Koniecznie.
Posłał stróża po robotników, który też znalazł ich w szynku przy ulicy Renaud, gdzie czekali cierpliwie na przybycie członków sądu.
Czem prędzej zapłacili należność w bufecie i pospieszyli do grobowca, gdzie już stali sędziowie.
Ciekawi chcieli także przystąpić do grobu — ale nie dopuścili ich agenci, przestrzegając otrzymanego rozkazu.
Komisarz policyjny wskazał na plamę czerwoną, która widniejąc na śniegu, doprowadziła przedewszystkiem na domysł zbrodni.
Opowiedział sam wszystko to, co zapisane już było do protokółu. Drzwi grobowca, których już zamek nie trzymał, otwarte zostały natychmiast.
Opis wnętrza grobowca staje się koniecznym dla objaśnienia dalszych szczegółów i dlatego dopełnimy go pokrótce.
Grobowiec zbudowany z szarego granitu bez żadnych ozdób kamieniarskich z zewnątrz, prócz herbu z koroną hrabiowską obejmował — jak już rzekliśmy powyżej — przestrzeń wielkości od dwudziestu ośmiu do trzydziestu łokci kwadratowych. Na froncie w stylu gotyckim nie było żadnego napisu. Na ścianach bocznych wybite otwory w kształcie trójliści, oświetlały wnętrze.
W głębi przy ścianie, naprzeciw drzwi, wznosił się niewielki