myśli nieustannie wywołują prądy kierowane ku mięśniom, i natychmiast po tem — prądy inne, powstrzymujące czyn. Przeciwnie człowiek spokojny z natury albo ten co w sobie wyrobił charakter powściągliwy, znajdujący się wciąż pod kontrolą woli, nie będzie miał impulsów tego rodzaju — a zatem nie ulega ich skutkom. Przechodzi on drogą swego życia, zrównoważony i pogodny, i nie dopuszcza, aby jego myśli przeskakiwały z przedmiotu na przedmiot. On jest panem swoich nastrojów, nie zaś ich niewolnikiem.
Ciągłe próby, jakie czynią myśli podniecone, aby się wyrazić w czynie — i tłumienie tych prób, często przemieniają się w regularne stałe przyzwyczajenie, a wtedy nerwy i mięśnie człowieka znajdują się w stanie natężonym; w takich razach człowiek czuje stopniowe wycieńczenie swej żywotności czyli prany w całym organizmie. U takich ludzi bardzo wiele muskułów znajduje się w ciągiem naprężeniu, a nerwy, udzielając prany mięśniom — pracują bez przerwy. Powiadają, że pewna poczciwa staruszka wybierała się czasami w podróż koleją żelazną do najbliższego miasteczka. Przyjemność ta była dla niej tak wyjątkowa — i tak chciała ile można najprędzej dojechać do celu, że nie mogła spokojnie siedzieć na miejscu i siedziała na samym brzegu ławki, pochylona ku przodowi — i w takiej pozycji przejeżdżała całe szesnaście mil drogi; wewnętrznie chciała dopomódz pociągowi, w myśli go popędzając i przyśpieszając jego ruch w kierunku danego celu. Myśli staruszki były tak napięte ku ostatecznemu punktowi podróży, że przybierały formę w czynie i muskułom jej nakazywały się kurczyć, zamiast odpoczywać w czasie jazdy. Niejeden z nas postępuje tak samo; niecierpliwie wydzieramy się naprzód, gdy mamy jakiś cel przed sobą — i tak lub owak — przez cały czas nasze mięśnie są naprężone. Ściskamy pięści,
Strona:Yogi Rāmacharaka - Hatha Joga.djvu/146
Ta strona została przepisana.