Jeśli czytelnik nie jest w stanie postępować zgodnie ze wszystkiemi wskazówkami, jak należy przyjmować pokarm, to może jeszcze dużo zyskać, kierując się niemi częściowo. Tu dajemy tylko zasady, czytelnik sam winien robić doświadczenia, tylko tym sposobem można się czegoś nauczyć.
W książce niniejszej mówiło się kilka razy, że stan duchowy ma wielki wpływ na proces wchłaniania prany. Jest to słuszne nietylko w stosunku do prany, wydobywanej z powietrza, lecz i do tej, którą wyzwalamy z pokarmu. Człowiek winien pamiętać zawsze, że musi przyswoić sobie jaknajwiększą ilość prany, a razem z nią pożywienia, i wówczas będzie w stanie zdziałać znacznie więcej, niż działał dotychczas.
Kwestje wyboru pokarmu pozostawiamy do rozstrzygnięcia czytelnikom. Jogowie wolą pewien określony rodzaj pokarmu, jako najbardziej pożywny, lecz byłoby niedorzecznością zmieniać przyzwyczajenia i upodobania całego życia i nawet całych pokoleń; dlatego każdemu pozostawiamy wybór pokarmu podług upodobania. Jogi woli jadać jarzyny, po pierwsze ze względów hygienicznych; powtóre z ogólnej odrazy do mięsa, jaką żywią mieszkańcy Wschodu. Najbardziej chętnie naśladowcy jogów żywią się owocami, orzechami, oliwą i przaśnym chlebem z ziarna pszenicznego. Lecz w czasie podróży, lub gdy znajdą się w towarzystwie jadających inaczej, zmieniają swe przyzwyczajenia nie chcąc sprawiać kłopotu gospodarzowi; wiedzą także, że żując wolno pokarm, otrzymają największą ilość pożywienia z jakiegokolwiek jadła; rze-