Ta strona została uwierzytelniona.
— 6 —
babci?.. Wzrok osłabiony, doktór nie pozwolił ani czytać, ani roboty żadnej robić, a na nic drogiego zdobyć się nie potrafię, jestem za ubogi...
Karolek (przerywając).
I za litościwy!.. U ciebie nigdy grosz nie poleży w woreczku... oddasz zaraz komuś biedniejszemu od siebie...
Wacio.
O, tak! to moje największe szczęście!..
Karolek.
Ja również lubię dopomódz... ale nie z własną stratą... Dać lubię, ale gdy sam posiadam dosyć... Ale tak, jak ty, nie potrafię!.. Tybyś z siebie zdjął i oddał, tybyś i od ust swych ostatni kęs chleba oddał i udzielił potrzebującemu...