lewna. — Wczoraj, bawiąc się w ogrodzie swoją kulą, upuściłam ją w wodę. Nie mogąc jej wydostać, usiadłam na brzegu sadzawki i płakałam.
Wtedy ropucha ta ulitowała się nademną i obiecała mi ją wydobyć, ale pod warunkiem, że zostanę jej przyjaciółką, że jadać ze mną będzie i sypiać na mojem posłaniu.
Obiecałam jej, myśląc, że nigdy do tego nie dojdzie, bo wszak ropucha w wodzie żyje i z wody do mnie nie przyjdzie. Tymczasem oto jest i domaga się wypełnienia mojej obietnicy...
W tejże chwili usłyszano znów szelest jakiś za drzwiami, a głos gruby, niemile brzmiący, wołał:
— Córko króla! córko króla! otwórz mi drzwi czemprędzej! Obiecałaś mi, że zabierzesz ze sobą do pałacu, że staniesz się moją przyjaciółką... A obiecałaś wtedy, gdy siedziałaś płacząca nad
Strona:Złotowłosa królewna.djvu/14
Ta strona została uwierzytelniona.
— 12 —