Strona:Złotowłosa królewna.djvu/8

Ta strona została uwierzytelniona.
—   6   —

na, biegła, by wydobyć swą zabawkę, ale na nic zdała się chęć wydostania cacka z wody.
Padła kula na dno głębokie sadzawki i nadzieja odzyskania była już niemożliwą.
Siadła więc nad brzegiem i gorzko płakać poczęła...
— Co ci jest, królewno złotowłosa, czego lamentujesz i płaczesz? Łzy twoje wzruszyłyby nawet kamienie... Ach, powiedz, czy ci w czem dopomódz nie mogę?..
Obejrzała się królewna wokoło i cóż zobaczyła? Oto brzydka ropucha wysunęła się do połowy z sadzawki i te słowa do niej kierowała.
— Ach! to ty! — powiedziała stroskana królewna. — Niestety! kochana ropuszko, jestem bardzo, bardzo nieszczęśliwa!.. To mówiąc zalała się znów łzami.